Jak uchronić psa przed otruciem na spacerze?

Ostatnio coraz częściej pojawiają się doniesienia o porozrzucanych w różnych rejonach Poznania pułapkach na psy, czyli resztkach jedzenia, naszpikowanych żyletkami, gwoździami, tłuczonym szkłem, czy trutką na szczury. Takie sadystyczne metody, stosowane przez skrajnych przeciwników obecności czworonogów w przestrzeni publicznej, doprowadzają każdego roku do coraz większej liczby zatruć, okaleczeń i zgonów psów.

23 marca telewizja WTK wyemitowała materiał na temat takiego przypadku, zanotowanego niedawno na poznańskich Winogradach. Zwróciła się także do nas z prośbą o informację, czy istnieje sposób na to, by oduczyć psa zjadania znalezionego jedzenia, jako metody na zapewnienie mu bezpieczeństwa na spacerach. Więcej informacji o tym zdarzeniu oraz naszą wypowiedź znajdziecie w tym materiale: Mięso naszpikowane gwoździami na Winogradach.

Pamiętajmy, że to, co wielu opiekunów chce osiągnąć, to tak naprawdę nie oduczenie zjadania znalezionych resztek, a nauka rezygnacji z ich podjęcia. Niestety, nie istnieje metoda, która zadziała w 100% u każdego psa i w każdych okolicznościach. Dlaczego? Powodów jest kilka.

Po pierwsze, psy jako zwierzęta wszystkożerne, z natury są poszukiwaczami „czegoś nadającego się do zjedzenia”. Niektórzy nazywają je nawet śmieciojadami. Ukształtowane w toku tysięcy lat ewolucji zachowania związane z poszukiwaniem jedzenia są tak silne, że większość dzisiejszych psów, mimo często stałego lub regularnego dostępu do wysokiej jakości pokarmu, nie pogardzi znalezionymi resztkami. Ta potrzeba jest bardzo głęboko zakorzeniona w ich naturze. W związku z tym, nie możemy liczyć na to, że nawet bardzo dobrze wyszkolony pies (niezależnie od zastosowanych metod treningowych) zawsze, wszędzie i w 100% przypadków, zdecyduje sam, bez naszej pomocy, o zrezygnowaniu ze zjedzenia znalezionego kąska.

Psy są wszystkożerne, a poszukiwanie jedzenia jest głęboko zakorzenione w ich naturze.

Po drugie, możemy nauczyć psa rezygnowania z podejmowania wielu rodzajów konkretnego pożywienia (np. jakiegoś gatunku kiełbasy, sera, pasztetu czy upolowanego gryzonia) i meldowania się u nas, czy też sygnalizowania jego znalezienia bez zjadania go. Niestety jednak, rodzajów resztek, które nieodpowiedzialni ludzie wykorzystują do szkodzenia psom, jest tak wiele, że nigdy nie wiemy na co możemy natrafić. W związku z tym, przepracowanie z czworonogiem wszystkich możliwości i zgeneralizowanie zasady samodzielnego rezygnowania jest bardzo trudne, a dla większości opiekunów wręcz niewykonalne.

Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, na jaki rodzaj jedzenia natrafi nasz pies podczas spaceru.

Niektórzy zdesperowani właściciele uciekają się do bardzo drastycznych sposobów, polegających np. na celowym podrzuceniu własnemu psu resztek naszpikowanych środkiem wywołującym nudności. Pomijając fakt, że jest to bardzo przykre dla psa doświadczenie, nie polecamy tej metody z dwóch względów. Choć efekt (podobnie jak u ludzi) jest na pozór natychmiastowy, to jednak nie utrzymuje się wiecznie. Nie wiemy jak długo nasz pies odczuwał będzie awersję do danego rodzaju pokarmu (kilka dni, tydzień, miesiąc?). Poza tym, taka awersja dotyczy tylko tego rodzaju pokarmu, który został skojarzony z nudnościami. Tak więc, musielibyśmy w ten sposób potraktować psa niezliczoną ilość razy i każdym rodzajem pożywienia (włącznie z suchą karmą), by mieć pewność, że pies nie tknie znalezionych resztek. Czyli, nasz pies musiałby praktycznie… przestać jeść! A tego nie chcemy. Stosując taką metodę możemy doprowadzić do wielu nieprzewidzianych wcześniej i niebezpiecznych problemów.

No dobrze. To co w takim razie zrobić?

To, co możemy Wam naprawdę poradzić, to bardzo solidne przepracowanie z psem poleceń NIE RUSZ, PUŚĆ i DO MNIE. „Solidne”, oznacza wiele set, a nawet tysięcy powtórzeń, w wielu różnych, coraz trudniejszych warunkach, na wielu różnych próbkach, no i oczywiście regularne ich ćwiczenie, by psiak pozostał niezawodny w wykonywaniu tych komend przez resztę swojego życia. Dzięki temu, jeśli zauważycie, że Wasz pies interesuje się lub już ma coś w pysku, będziecie w stanie zadziałać.

Naucz psa solidnego przywołania oraz komend NIE RUSZ i PUŚĆ.

Druga rzecz, to bardzo uważne obserwowanie swojego czworonoga podczas spacerów, tak by umieć wyłapać nawet najmniejsze oznaki tego, że zaczyna interesować się czymś, co może być dla niego niebezpieczne, i móc zadziałać jeszcze zanim psiak weźmie to do pyska. Im szybciej zareagujecie, tym większa szansa, że wykona polecenie.

Dla tych psów, które mają tendencję do wyjadania „różnych różności”, a które nie reagują jeszcze bezbłędnie na wymienione wyżej komendy, polecamy używanie na spacerach kagańca fizjologicznego. Dodatkowo, jeśli Wasz czworonóg często, czy wręcz nieustannie, wyszukuje i zjada resztki, lub co gorsza rzeczy nie nadające się do zjedzenia, zastanówcie się nad konsultacją z lekarzem weterynarii i/lub zoopsychologiem/behawiorystą. Być może za takim zachowaniem kryje się jakiś problem medyczny czy behawioralny, albo zwykłe niedopasowanie diety do wymagań Waszego psa.


Autorka: Agnieszka Kauch, trener i behawiorysta w szkole Psiaki Poznaniaki

« powrót